Szkocja 2023
A w Szkocji jak to w Szkocji, nawet w czerwcu pogoda nie rozpieszcza. Przydała się czapka i puchówka. Na szczęście nie padało, nawet chwilami wyszło słońce. Ceny, niestety, coraz bardziej zbliżyły się już do polskich, więc nie trzeba brać plecaka z puree i gorącym kubkiem (choć miałam).
EDYNBURG
W Edynburgu jest nieco do zobaczenia, jednak dwa dni w zupełności wystarczą. Nasz samolot doleciał z samego rana, jakoś nieco po 8, więc miałyśmy tego dnia aż nadto czasu na zwiedzanie. Dojechałyśmy z lotniska do centrum miasta tramwajem w około 20 minut. Tego dnia wdrapałyśmy się na Calton Hill, gdzie znajduje się kilka pomników, galeria sztuki oraz National Monument of Scotland, a następnie wspięłyśmy się na wygasły wulkan znajdujący się w mieście nazywany Arthur’s Seat. W sercu Edynburgu jest kilka parków, w jednym z nich znajduje się ciekawy kwiatowy zegar z kukułką oraz pomnik Misia Wojtka. Główną atrakcją Edynburga jest oczywiście zamek, który znajduje się na wzgórzu w samym sercu miasta. Bilety najlepiej kupić wcześniej przez Internet. Gdy przyjechałyśmy okazało się, że bilety na dwa najbliższe dni były już wyprzedane. Na zwiedzanie zamku trzeba przeznaczyć 3-4 godziny. W Edynburgu można również zwiedzić dawny statek Królowej Elżbiety – HMY Bitannia. Statek zacumowany jest przy centrum handlowym, do którego najlepiej dostać się tramwajem, chociaż my zdecydowałyśmy się na ponad godzinny spacer. Wieczorkiem warto wpaść na piwo do jednego z typowych lokalnych pubów.
W mieście cały czas było dość sporo turystów, a tłumy ludzi przechadzały się Royal Mile, przy której znaleźć można sklepy z pamiątkami, katedrę oraz muzea.
Edynburg jest całkiem dobrze skomunikowany z innymi wartymi obejrzenia miastami. Pociągiem dotrzeć można m.in. do Glasgow, Stirling, Dundee, więc jeżeli ktoś nie jest zbyt chętny na jazdę autem po lewej stronie (np. ja) nie oznacza to wcale, że nie można ruszyć się poza Edynburg.
STIRLING
Do Stirling jedziemy pociągiem. Dojście ze stacji na zamek zajmuje około 15-20 minut. Nie ma tłumów ludzi, choć jest całkiem sporo, ale dla pewności mamy już wcześniej kupione bilety przez Internet. Zamek zwiedza się z przewodnikiem przez około godzinę, a następnie jest czas wolny, aby we własnym tempie obejrzeć niektóre zakamarki. Miasteczko Striling jest niewielkie i w sumie poza zamkiem nie ma tam nic więcej do zobaczenia, choć można np. odwiedzić McDonald’sa.
GLASGOW
Glasgow jest największym szkockim miastem, jednak mimo to nie ma tam zbyt wiele do zobaczenia, chociaż jest dużo sklepów i restauracji. Główną atrakcją jest katedra (Glasgow Cathedral) oraz znajdujący się tuż obok niej cmentarz (Glasgow Necropolis), który wiele ludzi traktuje jak miejsce do spacerów. Cmentarz położony jest na wzgórzu, co daje ładny widok na miasto, a dodatkowo znajdują się w nim majestatyczne XIX-wieczne grobowce z ogromnymi statuami i obeliskami. Jeden dzień w zupełności wystarcza na poznanie Glasgow.
ST ANDREWS
Ostatnim miejscem, jakie udało nam się odwiedzić było St Andrews. Mieszkałyśmy w hoteliku w Edynburgu i stamtąd pojechałyśmy najpierw pociągiem do Leuchars, a potem specjalnym autobusem jadącym w kierunku St Andrews, który podjeżdża pod budynek stacji kolejowej. Czas dojazdu autobusem z Leuchars do St Andrews to około 15 minut. Główną atrakcją są ruiny monumentalnej katedry St Andrews Cathedral, która niegdyś była największym budynkiem w Szkocji. W pobliżu katedry, na skalistym klifie znajdują się także ruiny zamku.
To jednak nie wszystkie atrakcje tej małej miejscowości. St Andrews posiada jedno z najstarszych pól golfowych na świecie i uważane jest za mekkę golfa. Pole jest położone niemalże w centrum miasta, nie jest otoczone żadnymi płotami, więc idąc na plażę można przez chwilę pokibicować biorącym udział w turnieju golfistom.