Liban 2019
Pomysł wycieczki do Libanu inspirowany był przede wszystkim przepyszną libańską kuchnią. Do tego orientalna kultura, przepiękna pogoda i mnóstwo słońca. Jest to kraj, który ma bardzo wiele do zaoferowania. Libańczycy są sympatyczni i życzliwi. I pomyśleć, że tak blisko Europy chrześcijanie mogą żyć w zgodzie razem z muzułmanami. Aż żal było wracać…
BEJRUT
W Bejrucie nie widać już śladów wojny. Miasto, zwłaszcza centrum, jest odbudowywane. Wkroczyła tam kultura zachodu. Souk, czyli targ, ku mojemu zdziwieniu, to nic innego jak wielkie centrum handlowe, w którym jest Zara, H&M, Mango, Louis Vuitton i inne znane światowe marki. Nad samym morzem z kolei znajduje się salon samochodowy Aston Martin. Poza ścisłym centrum poczuć można jednak kulturę orientu. Na typowo zakupowej Hamrze skosztować można przepysznych syryjskich słodyczy, które oferują syryjscy sklepikarze. Dla mnie jednak najciekawszy widok, to wybudowane dosłownie obok siebie – meczet Mohammed Amin oraz maronicka czyli chrześcijańska katedra św. Jerzego. Dwie świątynie różnych wyznań, które w zgodzie i szacunku funkcjonować mogą obok siebie.
Okazało się, iż nawet w Bejrucie znaleźć można polski akcent – Polski Cmentarz Wojenny, na którym przez pewien czas spoczywała Hanka Ordonówna. Warto przejść się deptakiem wzdłuż morza. Po drodze zobaczyć można St. Georges Hotel, przed którym w 2005 roku dokonano zamachu na libańskiego premiera Rafika Hariri, a także rzeźbę przypominającą o tym wydarzeniu, czy też latarnię morską.
Dla śmiałków – skok do wody z Gołębich Skał.
JISR AL-HAJAR (KAMIENNY MOST)
Kamienny most, to naturalny twór skalny znajdujący się na wysokości ok. 1700 m.n.p.m. w okolicach ośrodka narciarskiego Faraya.
HARISSA
Ważnym punktem pielgrzymkowym dla chrześcijan jest Harissa zlokalizowana na wysokości ok. 650 m.n.p.m. Na szczycie znajduje się sanktuarium oraz ogromny posąg Matki Boskiej. Do Harissy dotrzeć można m.in. kolejką linową z Dżuniji.
FAQRA
Jednym ze stanowisk archeologicznych, które odwiedziłam jest Faqra, w której znajdują się ruiny rzymskich świątyń.
BAALBEK
Pomiędzy górami Libanu i Antylibanu znajduje się Dolina Bekaa, która jest jednym z głównych obszarów działania Hezbollahu. Nic nam jednak niestraszne, więc jedziemy, mimo że MSZ na swojej stronie pisze, aby lepiej tam nie jeździć 🙂 Znajduje się tam jeden z najważniejszych zabytków Libanu, czyli kompleks świątynny w Baalbek, który wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ruiny, które do tej pory można tam zobaczyć, to pozostałości świątyni Bachusa oraz świątyni Jupitera. Kompleks jest naprawdę duży. Nie jest to kupa kamieni na polu i naprawdę warto się tam wybrać. Na miejscu spotykamy jeszcze dwie wycieczki z Polski.
ANJAR
Będąc w Dolinie Bekaa zwiedzić można także ruiny starożytnego miasta oraz pałacu Umajjadów (UNESCO).
CHATEAU KEFRAYA
Dolina Bekaa to także żyzne pola, na których uprawiane są winorośla. Odwiedzamy zatem winnicę Kefraya, gdzie częstują nas naprawdę smacznym i niedrogim winem. Oczywiście smak wina zależy od wielu czynników i może zmieniać się nieco z roku na rok, jednak w Kefraji wino było naprawdę najlepsze i żałowałyśmy, że kupiłyśmy tylko dwie butelki.
BYBLOS
Wybrzeża Libanu są dosyć płaskie, jednak tuż za nimi piętrzą się góry Libanu, za nimi znajdują się żyzne doliny, a dalej Antyliban. Znaczna część kraju znajduje się na wzgórzach, gdzie nawet w upalne dni czuć lekki powiew wiatru. Gdy przyjeżdżamy do położonego nad samym morzem Byblos żar leje się z nieba, prawie wypala mózg. Na miejscu zobaczyć można pozostałości starożytnych budowli, które niegdyś były tam zlokalizowane (UNESCO). W ścisłym centrum znajduje się wiele barów i kafejek, w których miło spędzić można czas, szczególnie wieczorem.
BAJT AD-DIN
Pałac Beiteddine w Bajt ad-Din był – obok Baalbek – drugim miejscem, które najbardziej podobało mi się w Libanie. Pałac wybudowany został w XIX wieku. Aktualnie jest rezydencją prezydenta Libanu, w której przyjmuje on znamienitych gości. Część pałacu jest jednak udostępniona do zwiedzania. Piękna, orientalna architektura, niesamowite kolory.
WADI QADISHA
Święta Dolina wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jej nazwa pochodzi od tego, iż w skalnych ścianach wąwozu ulokowanych było i po dziś dzień jest wiele świątyń. Niektóre z nich nie miały w ogóle dostępu do drogi i osiągalne były jedynie pieszo.
KLASZTOR MARONICKI ŚW. ANTONIEGO QOZHAYA
Jest to jeden z najstarszych klasztorów znajdujących się w Dolinie Qadisha.
LAS BOŻYCH CEDRÓW
Cedrowy las (chociaż w praktyce to raczej mały zagajnik) także znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. W ciągu pół godziny pospacerować można pomiędzy ogromnymi cedrami, które niegdyś gęsto porastały ten region Libanu.
ANNAYA
Od kiedy relikwie św. Charbela w 2017 roku trafiły do Polski, Liban a konkretnie Annaya stała się ważnym punktem na mapie polskich pielgrzymów. Kilka słów o Charbelu. Całe swoje życie spędził jako mnich i pustelnik. Po śmierci Charbela z jego ciała zaczęła wydzielać się ciecz, która miała moc uzdrawiania. Odwiedzamy zatem grób św. Charbela, wrzucamy drobną ofiarę, zapalamy świece.
SYDON
W Sydonie zobaczyć można stare miasto oraz położony nad samym morzem zamek krzyżowców. W centrum odwiedzić można przy okazji muzeum mydła, w którym dowiemy się jak dokładnie wyrabiany jest ten kosmetyk. Położony na południu kraju Sydon znacznie różni się od Bejrutu. Widać, że ludzie są mniej zamożni. Nie ma luksusowych samochodów, ani sklepów. Bardziej czuć klimat Bliskiego Wschodu.
TYR
W przeszłości Tyr składał się z części lądowej i morskiej. Aktualnie zobaczyć można m.in. starożytną nekropolię, pozostałości hipodromu. Całość wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Last but not least, kilka zdjęć przepysznego libańskiego jedzenia 🙂
Czekam na libańską restaurację w Gdańsku!