Tajlandia 2016
Wycieczka do Tajlandii była moją pierwszą wizytą w Azji. Przelot Dreamlinerem LOT-u upłynął całkiem miło – po trzy obejrzane filmy w każdą stronę i jakoś czas zleciał. Dla mnie pogoda w marcu była rewelacyjna. Bardzo ciepło, nawet nocą, zero deszczu. Przez całą dobę można było chodzić w krótkim rękawku i w krótkich spodenkach.
Tajowie ponoć nie mają szaf na ubrania, gdyż ich zbyt wiele nie potrzebują. Na każdy dzień tygodnia mają inne ubranie, bo podobno nie wypada pokazać się dwa dni pod rząd w tym samym, to im wystarcza.
Tajlandia jest dość sporym krajem, wiedząc zatem, że podczas jednego wyjazdu nie sposób poznać go całego, nasza wycieczka do Tajlandii koncentrowała się na środkowej części.
BANGKOK
Po przylocie do Bangkoku zostaliśmy zakwaterowani w Hotelu Grand China w chińskiej dzielnicy. Trochę blokowaty, ale z tarasu na ostatnim piętrze rozpościera się przepiękny widok na cały Bangkok. Miasto jest bezpieczne, ludzie bardzo sympatyczni. Wieczorem robi się tłoczno, ludzie wychodzą na miasto i jedzą na ulicach. My również próbowałyśmy i przeżyłyśmy 🙂 Jedzenie było bardzo tanie i smaczne.
PŁYWAJĄCY TARG DAMNOEN SADUAK
Jest to autentyczny pływający rynek, na który łódkami przypływają okoliczni Tajowie, aby zrobić zakupy. Na targu jest też wiele pływających stoisk z jedzeniem. Warto spróbować mleka kokosowego z mrożonych kokosów.
RZEKA KWAI
Most na rzece Kwai, z racji uwiecznienia w wielu produkcjach filmowych, jest aktualnie atrakcją turystyczną. Jest on nadal użytkowany przez pociągi. Co ciekawe, wzdłuż mostu znajdują się platformy umożliwiające pieszym przekraczającym rzekę szybkie wskoczenie na nie i ukrycie się, gdy zbliża się pociąg 🙂
TAWEECHAI ELEPHANT CAMP
W ośrodku Taweechai Elephant Camp obejrzeć można słonie oraz odbyć na nich krótką przejażdżkę. Jazda na umocowanej do słonia ławeczce nie jest zbyt wygodna, ale siedząc bezpośrednio na szyi słonia jest całkiem przyjemnie, zwłaszcza, że można poczuć jego skórę.
PARK NARODOWY EREWAN
Jest to doskonałe miejsce dla tych, którzy lubią wędrówki na świeżym powietrzu, a w upalne dni pluskanie się w cieplej, płytkiej wodzie. Trasa do wodospadu nie jest długa. Warto dojść do samego końca. Cała rzeka wypełniona jest rybami, które nie uciekają nawet wtedy, gdy w wodzie zbliża się do nich człowiek.
AYUTTHAYA
Odwiedziliśmy ruiny zespołu buddyjskich świątyń Wat Chaiwattanarm oraz kompleks świątyń Wat Phra Sri Sanphet, będących częścią dawnego pałacu królewskiego w starożytnej Auytthayi. Zobaczyliśmy również świątynię Wat Phra Mongkhon Bophit, w której wnętrzu znajduje się ogromna figura siedzącego, złotego Buddy.
LOP BURI
W Lop Buri znajduje się khmerska świątynia Prang Sam Yod, która jest królestwem małp. Małp są naprawdę dziesiątki. Skaczą po murach świątyni, po płocie, wiszą na kablach elektrycznych i dachach pobliskich sklepów.
PATTAYA
Pattaya to typowy nadmorski kurort pełen turystów i kiczowatych klubów nocnych. Pośród tandety można jednak znaleźć urocze buddyjskie świątynie.